Zaklinacz czasu | Recenzja
"Nigdy nie jest za późno ani za wcześnie. Jest dokładnie wtedy, kiedy trzeba"
Dziś przyszła pora na "Zaklinacz czasu". Powieść została wydana, w 2014 r a autorem jest Mitch Albom. Bestsellerowy pisarz, którego powieści rozeszły się dosłownie po całym świecie.
Książka stara się przekonać czytającego, że im bardziej jesteśmy świadomi mijającego czasu, im bardziej jego odmierzanie dzielimy na mniejsze części, tym szybciej go tracimy.
"Zaklinasz czasu" składa się z trzech wspólnie przeplatających się historii, które, oprócz posiadania wspólnego tematu, zbierają się w pewnym kluczowym dla postaci miejscu.
Pierwsza opowieść jest w epoce starotestamentowej. Bohaterem jest Dor, mąż Allie, który po wielu próbach i pomiarach próbuje konstruować pierwszy zegar, jednakże później go jeszcze bardziej unowocześnia.
Dor był nazywany, Ojcem Czasu a za wymyślenie tej nazwy został, skazany na życie w Jaskini. Podczas pobytu słyszy narzekania przyszłych ludzi, którzy są następstwem jego dzieła.
Jednocześnie śledzimy losy współczesnych nam bohaterów, Victor 84-latek, czternasty na liście najbogatszych ludzi na świecie, który walczy z rakiem oraz Sarah, przy kości kujonka, uznawana za dziwaka, przeżywająca pierwsze zauroczenie najpopularniejszym chłopakiem w szkole, które nie jest odwzajemnione. Wyzwaniem Dora jest uświadomienie wartości czasu tej dwójce ludzi.
Powracając do teraźniejszości. Codziennego pędu. Wstajemy rano, pijemy kawę, biegniemy do pracy, do szkoły na autobus. Wszystko jest z terminem na wczoraj. Spóźnione. Błahe. Dzień w dzień zachód słońca wygląda zupełnie inaczej. Kiedy nadejdzie czas, że zatrzymamy się, choć na chwilę, w codziennym pędzie, uświadamiamy sobie, że „kiedy ma się nieskończoną ilość czasu, nic nie jest wyjątkowe". Jeżeli nigdy niczego nie tracimy ani nie poświęcamy, nie potrafimy docenić...
tego, co już mamy.
Autor książki pokazuje nam piękną i pouczającą powieść. Postawił również na prostą historię, która wręcz olśniewa mądrością. Jestem pod wrażeniem, że połączył rzeczywistość z fantastyką. Najlepsze jest to, że każdy czytelnik odbiera inaczej tę książkę zależnie od naszego podejścia. Mam ogromną nadzieję, że każdy, kto przeczyta te historię, choć na chwilę, zastanowi się i może „Zaklinasz czasu” będzie impulsem do zmian.
Coś w tym jest że im bardziej kontrolujemy czas, to tym bardziej go tracimy. Podejrzewam, że bardzo mądra książka.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam niedawno i podobała mi się.Na początku mnie niezbyt ciekawiła ale później zaczęła mnie wciagac i przeczytałam całą :)
OdpowiedzUsuńchemiczna-pilotka.blogspot.com
Nie słyszałam o tej książce, ale z chęcią przeczytam. Widać, że jest inna na tle wszystkich innych. Ciekawy wpis, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce ale jak będę miała chwilkę wolnego to się za nią wezmę bo aktualnie mam co czytać ^-^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Under-my-controll.blogspot.com
Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńObserwuje :*
allixaa.blogspot.com - klik
Nie słyszałam nigdy o tej książce, ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńobserwuję
WORLD OF ALEKS
Chyba się nie przekonam do przeczytania, za dużo lepiej brzmiących pozycji ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, paniKa
mój bog-klik